Moje blogowe wpisy często będą krążyć wokół chleba... jego nadmiaru, bądź braku. Wiąże się to z tym, że - jak to się ładnie określa - prowadząc jednoosobowe gospodarstwo domowe :-) trudno jest nad chlebowym problemem zapanować. Bułki czasem jadam, ale wolę chleb, którego z kolei nie lubię mrozić... bo nie ;-)
Często więc mam w domu czerstwy chleb, który przerabiam na tosty francuskie na słodko (o takie na przykład) lub ostatnio wytrawnie (klik!), albo robię z niego grzanki do zup. Ale też równie często chleba nie mam, bo nie kalkuluje mi się kupować nawet połowy bochenka, jeżeli wiem, że w domu spędzę mało czasu - wtedy na śniadanie robię pancakes, albo - kombinuję jeszcze inaczej.
Tak jak dziś. Miałam wielką ochotę na jajecznicę. Ale jajecznica bez kromki chleba jest dla mnie trudna do przełknięcia. Na szczęście w lodówce było jeszcze kilka pszennych tortilli. I tak stworzyłam coś w rodzaju śniadaniowej quesadilli, która umiliła mi ciężki, poniedziałkowy ranek.
Składniki na pojedynczą porcję:
Składniki na pojedynczą porcję:
2 pszenne tortille (średniej wielkości - u mnie 22cm)
2 jajka
2 plasterki wędliny
5 zielonych oliwek
50g tartego sera (u mnie cheddar)
1 łyżka masła (do smażenia)
sól / pieprz do smaku
ketchup lub ulubiony sos
*Dla najlepszego efektu potrzebujemy dwóch patelni. Ewentualnie możemy gotową jajecznicę przełożyć do miseczki, wytrzeć patelnię i skorzystać z niej ponownie.*
Większą patelnię stawiamy na średnim ogniu i przez chwilę rozgrzewamy. W trakcie przygotowywania jajecznicy, na rozgrzaną, ale suchą patelnię, kładziemy najpierw jedną, później drugą tortillę i każdą z nich podgrzewamy ok. minuty z każdej strony.
Na mniejszej patelni (na 3/4 mocy ognia) topimy łyżkę masła i na rozgrzany tłuszcz wrzucamy pokrojoną w cienkie paski wędlinę. Chwilę podsmażamy. Wbijamy jajka, dodajemy sól (nie za dużo, bo oliwki są słone!) i pieprz, mieszamy. Dodajemy oliwki pokrojone w ćwiartki lub drobniej, jak kto lubi, i mieszamy jeszcze chwilę.
Na większą patelnię kładziemy tortillę, która podgrzewana była jako pierwsza, na nią wysypujemy połowę tartego sera i po ok. minucie przekładamy na wierzch jajecznicę, na nią trochę ketchupu lub innego sosu i posypujemy drugą połową sera. Przykrywamy drugą tortillą i bardzo ostrożnie przewracamy (dlatego wygodniejsze są mniejsze tortille - ale można też użyć jednej dużej i złożyć ją na pół, jak omlet). Podgrzewamy jeszcze ok. minuty i podajemy.
Wyborna
OdpowiedzUsuńmam identyczny problem z chlebem: albo nadmiar, albo brak. jakoś radzić sobie trzeba, dlatego bardzo podoba mi się Twój dzisiejszy pomysł!
OdpowiedzUsuńpoza oliwkami zjadłabym ze smakiem :) Chleb jest problemem, u mnie M. jada bułki, ja wolę chleb i zawsze się "marnuje" bo zanim zjem to zdąży już spleśnieć...
OdpowiedzUsuńKasia co tu tak cicho?
OdpowiedzUsuńZawichrowania czasowe niestety i wszystko na szybko robię w ciągu dnia - a wieczorem jak nawet coś lepszego to kompletnie nie ma światła do zdjęć... Ale może się w weekend uda coś "wyczarować" :)
Usuń