sobota, 9 lutego 2013

Halloumi w sezamie na sałacie z brzoskwiniami

Lubię takie kontrastujące połączenia. Ostro-słodko było ostatnio, dziś danie słodko-słone. I banalnie proste.
Halloumi skradło moje serce podczas wakacji na Cyprze. Zamiast tandetnych durnostojek, przywiozłam z wyspy 5 kostek tego sera i przez dwa tygodnie jadłam codziennie. Później dłuuugo za nim tęskniłam. Na szczęście udało mi się namierzyć sklep, gdzie bez problemu można halloumi nabyć, więc czasem pozwalam sobie na takie małe wspomnienie z wakacji z nim w roli głównej.

Potrzebujemy:
kilka plasterków (trochę mniej niż 1cm grubości) sera halloumi
kilka łyżek ziaren sezamu
jajko (rozkłócone)
trochę bułki tartej
szczypta pieprzu
masło/olej do smażenia

Na patelni rozgrzewamy tłuszcz (u mnie masło klarowane). Na jednym talerzu rozkłócamy jajko, na drugim mieszamy sezam z odrobiną bułki tartej (tak mniej więcej 4:1) i pieprzem. Można dodać więcej przypraw, według uznania, ale nie polecam zbyt dużo soli - ser jest dość słony sam w sobie.
Każdy plaster halloumi maczamy w rozkłóconym jajku, obtaczamy w sezamie i kładziemy na gorący tłuszcz. Smażymy z obu stron aż panierka zrobi się złocista, a ser dość miękki. Najlepiej podawać od razu, ser wspaniale się ciągnie :-)

U mnie ta pychota wylądowała na kupnej mieszance sałat, do której wrzuciłam kilka plasterków brzoskwiń i polałam prostym sosem z jogurtu naturalnego (kilka łyżek), w którym zmiksowałam dwie połówki brzoskwiń z puszki. Wyszedł słodkawy sos, który dla mnie idealnie pasuje do słonego sera - ale weźcie pod uwagę, że należę do osób, które taplają frytki w polewie karmelowej i uwielbiam połączenie boczku i syropu klonowego!

Tak przyrządzony ser halloumi sprawdzi się jako przystawka, a z dodatkiem sałaty może być podany na lunch, lekki obiad, albo kolację. 



3 komentarze:

  1. nigdy nie jadłam halloumi, ciekawe jak smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dekoracyjnie podany. W sezamie czasem obtaczam kurczaka, ale nie pomyślałam nigdy, żeby ser też w nim obtoczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Halloumi uwielbiam, spróbuję w wersji "na brzoskwini" :)

    OdpowiedzUsuń